sobota, 6 października 2012

Pro publico bono.

Pro publico bono, czyli pisanina starego szlachcica z Zaporoża, a może i Kozaka? Dowiecie się Waszmościowie i Waćpanny mimo to, wszystkich obiektywnych informacji z Rzeczpospolitej Obojga Narodów, bez pudru cenzury i politycznej poprawności. Zaporskie chamstwo, gruboskórność i pierdołowatość! Tutaj Bóg wysoko, a król daleko! Nie chce mi się już pisać, trza się napić horałki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz